Koncert „Pasja Flamenco”, który odbył się 2 maja bieżącego roku, zorganizowano z okazji odbywających się w tym czasie warsztatów tańca flamenco, prowadzonych przez słynnego artystę z Hiszpanii – Juana Manuela Fernandeza Montoi „Farruquito”. Widzowie mieli okazję zobaczyć spektakl taneczny dedykowany zmarłej niedawno mistrzyni tańca, Pilar Montoi „La Faraona”, którą znają i podziwiają wszyscy pasjonaci sztuki flamenco. Autorką tego niepowtarzalnego projektu jest wrocławska tancerka – Katarzyna Małecka „La Yedra”, obok której na scenie mieliśmy okazję podziwiać grono znakomitych artystów flamenco z Polski oraz pieśniarkę z Andaluzji, Carmen Fernandez. Dzięki nim „piękne, zmysłowe, mistyczne i tajemnicze flamenco”, jak pisał o nim Federico García Lorca, ogrzało serca i zmysły widzów zasiadających w Sali Gotyckiej w Starym Klasztorze.
Artystki zaprezentowały mini spektakle taneczne, pełne ogromnej pasji i kunsztu oraz zaskakujące i niezwykle trudne choreografie ułożone do przepięknego śpiewu. Trzeba pamiętać, że taniec flamenco to element rozmowy z muzykami i ze śpiewaczką. Śpiew, najstarsza i najważniejsza część sztuki flamenco, nie jest łatwy – ani w wykonaniu, ani w odbiorze. Surowy, dziki, rozdzierający jak dusza Cygana. Mocny, twardy i gorący jak kamienie w górach Andaluzji. Tak brzmi cante jondo (śpiew głęboki) w wykonaniu Carmen Fernandez z Compańia Los Payos – autentycznie i poruszająco. Podczas koncertu akompaniowali jej gitarzyści – Artur Muszyński El Polaco (również z zespołu Los Payos) oraz Damian Kowaliński i Jakub Wagner. Gitarzyści dali prawdziwy popis swoich wirtuozerskich umiejętności. Każdy z nich miał okazję zaprezentować swoją gitarową solówkę – mnie ujął szczególnie Jakub Wagner i jego granaína, rozedrgana i pełna emocji. Obok gitary pojawiła się wiolonczela, na której grała Anna Szpil. To znakomite dopełnienie śpiewu i niesamowitego tańca.
Swoje taneczne choreografie i skomplikowane stepy oraz przeróżne style flamenco zaprezentowało pięć tancerek. Każda z nich to inny charakter, inne uczucia oddane w ruchu ciała. Od liryzmu, smutku, spokojniejszego dramatyzmu, poprzez nieokiełznaną radość, męską wręcz energię, gwałtowną dzikość i płynną, zmienną ekspresję. Wspomniana już wcześniej Katarzyna Małecka wspaniale prezentowała się w choreografii liryczno romantycznej, pełnej melancholii. Po niej na scenie pojawiła się moc i siła, czerń i mrok, czyli Anna Patkiewicz. Jej silny step i skupienie na twarzy, dopełnione strzelaniem do rytmu palcami (tzw. pitos) przykuły wzrok.
Teraz kolej na Agatę Teodorczyk z Warszawy, która jest nie tylko znaną polską tancerką, lecz także choreografem, niezwykłym pedagogiem tańca flamenco oraz psychologiem i absolwentką Dance Movement Therapy Institute. Tym razem artystka zaprezentowała publiczności bulerías oraz formę zwaną soleá por bulerías. Kiedy wkroczyła na scenę w pięknej koronkowej sukni, z walizeczką w ręku i skupieniem na twarzy, wszyscy wiedzieli, że będzie to niezwykły pokaz. Mała teatralna etiuda – złożona z perfekcyjnie wykonanych stepów, gestu oraz płynnych arabesek, kreślonych roztańczonymi dłońmi. Tancerka niesamowicie łączy delikatność z gwałtowną energią, spokój i opanowanie z ostrą spontanicznością. Walizeczka była ważnym „partnerem” w tańcu – artystka tańczyła przed nią, pełna wahania. Otworzyć czy nie? Kiedy uchyliła wieko walizeczki i wyjęła czerwony manton – wielką chustę, już nie była sama. Taniec z mantonem szybko nabrał dynamiki. Tancerka była bardzo subtelna, kobieca, aby za chwilę wydobyć z siebie coś innego, dominującą siłę. Kiedy skończyła, publiczność wykrzyczała radosne jaleo. Chcielibyśmy jeszcze, i jeszcze, i jeszcze…
Następnie władzę na scenie przejęła MałgorzataWołyńczyk, finalistka tegorocznego IV międzynarodowego konkursu tańca flamenco w Turynie – „Flamenco Puro”. Nauczycielka flamenco – Margarita – znana z profesjonalizmu i uwielbiana przez uczniów, wie, jak podbić serce publiczności. Występ zaczęła ognistą, pulsująca radością alegrias. Czerpała emocje i siłę z powietrza, ziemi. Lekko prezentowała bardzo trudne stepy, które stały się niezwykłą „rozmową” z publicznością. Była zmienna jak… kobieta – drobna i wesoła, w ciągu paru sekund przemieniała się w coraz większą Cygankę z Andaluzji. A wszystkie te wrażenia wydobyła z ciała, z ruchu. Tym razem również głośne okrzyki jaleo wyraziły wielki podziw dla prawdziwego wulkanu energii, jakim jest Małgorzata Wołyńczyk. Po niej na scenę wkroczyła zieleń, powietrze, przestrzeń. Taką czystość i naturalność wprowadziła Marta Dębska, solistka i współzałożycielka grupy Los Payos, właścicielka szkoły tańca flamenco, współtwórczyni popularnych projektów artystycznych i doświadczona instruktorka tańca. Zachwycająca, zielona bata de cola – suknia z ciężkim trenem, upodobniła Martę do egzotycznego ptaka. Tancerka czarowała, uwodziła widza. To niezwykła, płynna i melodyjna, delikatna i zmysłowa guajira z wachlarzem. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż zamiast tancerki na scenie pojawił się skrzydlaty gość, który bawił się wachlarzem i zaczął swój lot w przestworza. Ramiona nie są już ramionami – to skrzydła. Na koniec ptak porzucił delikatność i przywołał moc, skoncentrowaną w dzikim stepie. Olé! Każdemu z tanecznych popisów towarzyszył wibrujący głos Carmen Fernandez, dźwięki gitary oraz palmas (wyklaskiwany rytm). Publiczność krzyczała, biła brawo. Maestro Farruquito, który całe swoje życie spędził zanurzony w czystym flamenco, również uległ tej niesamowitej atmosferze i pozdrowił artystów.
Urodzony w Sevilli, w 1982 roku Juan Manuel Fernandez Montoya jest spadkobiercą jednej z najsłynniejszych szkół flamenco, założonej przez jego dziadka, el Farruco. Debiutował w wieku lat czterech na Broadwayu w spektaklu „Flamenco Puro” i od tej pory sztuka flamenco wyznacza każdy dzień w jego życiu. Jest znamienitym artystą, niezwykle utalentowanym, popularnym na całym świecie tancerzem, choreografem i pedagogiem, propagatorem tradycyjnego, pierwotnego stylu we flamenco. Wielokrotnie nagradzany, brał udział w produkcjach filmowych Carlosa Saury. Dla polskich tancerzy jego aplauz i ciepłe słowa są dowodem na wysoki poziom, który prezentują. I trudno się z tym nie zgodzić, wspomniani artyści rozwijają bowiem flamenco w naszym kraju już od wielu lat – zarażają swoją pasją kolejnych uczniów oraz tych, którzy przychodzą na ich koncerty. Poproszę o powtórkę!
„Pasja Flamenco”
Występują: Compańia Los Payos, Marta Dębska( taniec) i Artur Muszyński (gitara), Carmen Fernandez (śpiew), Katarzyna Małecka (taniec), Damian Kowaliński (gitara), Małgorzata Wołyńczyk (taniec), Jakub Wagner (gitara), Anna Patkiewicz (taniec), Agata Teodorczyk (taniec), Anna Szpil (wiolonczela).
Klub Muzyczny Stary Klasztor WROCŁAW